Skazywani na porażkę Polacy zdołali urwać punkt faworyzowanym Hiszpanom i wciąż mają szansę na wyjście z grupy! Polscy piłkarze spisali się fatalnie w pierwszym meczu, z niżej notowanymi Słowakami, w kraju zapanowała obojętność dla tej drużyny, mało kto bowiem wierzył, że podopiecznych Paolo Sousy stać na wywalczenie przynajmniej remisu z piłkarzami Luisa Enrique, a minimum taki wynik dawał nam szansę na dalszy awans.
Polacy od pierwszych minut zagrali zupełnie inaczej niż ze Słowakami, byli skoncentrowani i waleczni. Niestety w 25 minucie Hiszpanie objęli prowadzenie, Morata z bliskiej odległości nie dał szans Szczęsnemu na jakąkolwiek interwencję. Sędzia w pierwszej chwili nie uznał tego trafienia, ale po konsultacji VAR zmienił decyzję, sytuacja była na pograniczu spalonego. Polacy na szczęście nie załamali się i walczyli dalej, najbliższy szczęścia był Świderski po którego strzale piłka trafiła w słupek.
Gdy już większość rodaków powoli godziła się z porażką i tym samym z odpadnięciem z Euro... w 54 minucie Polacy przeprowadzili szybką akcję, po dośrodkowaniu Jóźwiaka Lewandowski głową umieścił piłkę w siatce! Kibice nie zdążyli nawet ochłonąć, a znowu trzeba było się denerwować, bowiem arbiter (znowu VAR) podyktował rzut karny dla Hiszpanów! Na szczęście Moreno trafił w słupek, a dobitka Moraty przeleciała nad bramką. Do końca rywale próbowali wygrać ten mecz, ale Polacy nie pozwalali im na wiele, sami koncentrując się już niemal wyłącznie na obronie wyniku.
HISZPANIA - POLSKA 1-1 (1-0)
Gole: Morata 25 - Lewandowski 54.
Dzięki remisowi Polacy znowu są w grze na Euro! W następnym meczu musimy wygrać ze Szwecją i nie martwić się o awans, w przypadku remisu praktycznie tracimy szansę na wyjście z grupy.
Zwycięstwo ze Szwecją jest możliwe, ale nie będzie łatwo. Ta drużyna przede wszystkim potrafi się bronić, ale umie też wyjść do przodu i zaskoczyć. Obiektywnie rzecz ujmując na tle Hiszpanów zaprezentowaliśmy się lepiej od Szwedów głównie ofensywnie, bo piłkarze "Trzech koron" mieli zaledwie jedną dogodną okazję, my kilka.
Inna sprawa z Hiszpanami, czy oni naprawdę należą do grupy faworytów turnieju skoro w drugim meczu z niżej notowanym rywalem nie potrafią tego udowodnić? Czy podzielą losy hiszpańskich drużyn z dwóch ostatnich wielkich imprez, gdzie było tylko 1/8 finału? Z pewnością w zestawieniu z choćby Włochami i Belgią - które prezentują się świetnie i uzyskały pewny awans do fazy pucharowej - Hiszpanie wypadają blado. Ze Słowacją powinni wygrać, ale jeżeli nie zmienią radykalnie swojej gry, przede wszystkim poprawa skuteczności, to daleko na tym Euro nie zajdą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz