Dołujący Widzew Łódź tylko zremisował na własnym stadionie z Piastem Gliwice 1-1 (przy okazji warto podkreślić, że red. Matti Borelli idealnie przewidział wynik - patrz: Typy 23 kolejki). Z jednej strony łodzianie powinni cieszyć się, bowiem remis wywalczyli w samej końcówce grając w osłabieniu (w 47 minucie czerwień obejrzał Marek Wasiluk), z drugiej strony jeden punkt niezbyt poprawił ich sytuację, a chcąc skutecznie walczyć o utrzymanie trzeba wygrywać mecze u siebie.
W pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na prowadzenie. Gole padły po przerwie, w 81 minucie Bartosz Szeliga piętą zaskoczył łódzkiego bramkarza, a gdy już wydawało się, że gliwiczanie wyjadą z Łodzi z kompletem punktów na strzał zdecydował się Marcin Kaczmarek, piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od pleców Jakuba Szumskiego i wpadła do siatki.
Gospodarze tracą do 15-tego w tabeli Zagłębia Lubin cztery punkty (lubinianie grają jutro na wyjeździe z kielecką Koroną i być może powiększą swój dorobek).
Widzew Łódź - Piast Gliwice 1-1 (0-0)
Bramki: Szumski 87 (samobójcza) - Szeliga 81.
Pozdrawiam
Wasz El Profesore
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz