Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 4-3 (2-1)
Bramki dla Jagiellonii: Dźwigała 37,
Quintana 41, 51, Piątkowski 76.
Bramki dla Piasta: R. Jurado 6,83,
Kędziora 70.
Gliwiczanie są niezwykle trudnym i
niewygodnym przeciwnikiem dla Jagiellonii... Ponad dwa tygodnie temu
białostoczanie na własnym stadionie tylko zremisowali z Piastem i dlatego
zmuszeni są grać w grupie spadkowej, a jesienią przegrali w Gliwicach
1-2... Tym razem wreszcie udało się i Jaga, po wpadce Cracovii z Podbeskidziem,
usadowiła się w fotelu lidera „gorszej” grupy Ekstraklasy…
Początek spotkania trochę niespodziewanie dla przyjezdnych, którzy
już w 6 minucie wyszli na prowadzenie… Piłkarze Michała Probierza długo nie
mogli dojść do siebie, ale im bliżej było końca pierwszej połowy ich gra
nabierała tempa. Efektem przewagi były dwa gole zdobyte po fatalnych błędach
Matrasa…
Po przerwie Jaga szybko podwyższyła na 3-1, ale to nie był jeszcze
koniec emocji w tym spotkaniu. Piast walczył i w 70 minucie zdołał strzelić
kontaktową bramkę. Białostoczanie nie zamierzali dać sobie wyrwać zwycięstwa,
Hiszpan Quintana miał szansę na hat tricka, ale po jego uderzeniu piłka
ostemplowała poprzeczkę, a ze skuteczną dobitką pośpieszył Piątkowski. Goście
grali do końca, ale ich starania przyniosły tylko jedno trafienie autorstwa R.
Jurado… Też Hiszpana, więc w sumie w stolicy Podlasia piłkarze z tego kraju
byli autorami aż czterech trafień.
Matti Borelli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz