Jagiellonia Białystok – Cracovia Kraków 2-1 (0-1)
Bramki: Gajos 57, Pazdan 87 – Rakels 25.
JAGIELLONIA: Słowik – Modelski (59 Pazdan), Madera, Wasiluk,
Jasiński – Gajos, Tuszyński, Grzyb, Quintana, Dzalamidze (74 Pawłowski) –
Piątkowski (65 Frankowski).
CRACOVIA: Pilarz – Rymaniak, Żytko, Jaroszyński – Zjwiński (68
Dudzic), Dąbrowski, Marciniak, Budziński, Zejdler (77 Nykiel) – Cetnarski (57
Steblecki), Rakels.
Cracovia przegrała trzeci mecz z rzędu i w klubie tym będzie coraz bardziej nerwowo. Jagiellonia wskoczyła na fotel lidera i będzie nim przynajmniej do drugiego piątkowego meczu.
Pierwsi na prowadzenie, dość niespodziewanie, wyszli krakowianie. W 25 minucie wykorzystali nieporozumienie obrońców Jagi, Zejdler podał do Rakelsa, a Łotysz dogodnej sytuacji nie zmarnował. Białostoczanie rzucili się na rywala, mieli okazje do wyrównania jeszcze przed przerwą, ale zawiodła skuteczność. Najbliżej celu był Piątkowski, który najpierw z bliska posłał piłkę wprost w Pilarza, a w drugiej próbie "główkował" w słupek.
Jagiellonia nie rezygnowała z ataków, w 57 minucie doprowadzając do wyrównania za sprawą Gajosa, który uderzeniem zza pola karnego zaskoczył bramkarza "Pasów". Zwycięska bramka wisiała na włosku, gospodarze dominowali niemal całkowicie. Na bramkę Cracovii strzelali: przewrotką Tuszyński (minimalnie niecelnie), głową Madera (poprzeczka), w końcu w 87 minucie Pawłowski trafił w słupek, ale Pazdan pośpieszył ze skuteczną dobitką i kibice w Białymstoku mogli cieszyć się ze zwycięstwa swoich pupili.
Cracovia przegrała trzeci mecz z rzędu i w klubie tym będzie coraz bardziej nerwowo. Jagiellonia wskoczyła na fotel lidera i będzie nim przynajmniej do drugiego piątkowego meczu.
Pierwsi na prowadzenie, dość niespodziewanie, wyszli krakowianie. W 25 minucie wykorzystali nieporozumienie obrońców Jagi, Zejdler podał do Rakelsa, a Łotysz dogodnej sytuacji nie zmarnował. Białostoczanie rzucili się na rywala, mieli okazje do wyrównania jeszcze przed przerwą, ale zawiodła skuteczność. Najbliżej celu był Piątkowski, który najpierw z bliska posłał piłkę wprost w Pilarza, a w drugiej próbie "główkował" w słupek.
Jagiellonia nie rezygnowała z ataków, w 57 minucie doprowadzając do wyrównania za sprawą Gajosa, który uderzeniem zza pola karnego zaskoczył bramkarza "Pasów". Zwycięska bramka wisiała na włosku, gospodarze dominowali niemal całkowicie. Na bramkę Cracovii strzelali: przewrotką Tuszyński (minimalnie niecelnie), głową Madera (poprzeczka), w końcu w 87 minucie Pawłowski trafił w słupek, ale Pazdan pośpieszył ze skuteczną dobitką i kibice w Białymstoku mogli cieszyć się ze zwycięstwa swoich pupili.
Matti Boreli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz