Cracovia Kraków – Piast Gliwice 1-5 (0-2)
Bramki: Klepczyński samobójcza - Jurado dwie, Wilczek dwie, Kędziora.
Trwa fatalna passa „Pasów”… Kraków nie będzie wspominał tej
kolejki zbyt dobrze – wczoraj Wisła została rozbita w Warszawie 0-5, dzisiaj
Cracovia w niemal identycznych rozmiarach została rozniesiona przez Piasta i to na
własnym boisku… Takiego scenariusza nikt by nie przewidział… Piast wypunktował
Cracovię niczym wytrawny bokser. W pierwszej połowie gliwiczanie wyprowadzili
dwa skuteczne ciosy przy całkowitej niemal bezradności gospodarzy. Po przerwie „Craxa”
postawiła wszystko na jedną kartę i odważnie zaatakowała, ale mimo kilku okazji
nie zdołała strzelić kontaktowej bramki. W 58 minucie czerwoną kartkę otrzymał
Żytko, goście podwyższyli z rzutu karnego, a później dołożyli jeszcze dwa trafienia. Gospodarze nie potrafili sami zdobyć nawet honorowego gola, więc wyręczył ich w tym Klepczyński strzelając samobója...
Czwarta porażka z rzędu zepchnęła krakowian w kierunku strefy
spadkowej. Trener Wojciech Stawowy powinien poważnie obawiać się o swoje
stanowisko, jego podopieczni nie mają wyników, gra wygląda fatalnie, właściciel
klubu Janusz Filipiak nie może być zadowolony… Trudno, żeby było inaczej, bowiem
drużyna, która jedną nogą była w grupie mistrzowskiej nagle staje się chłopcem
do bicia w grupie spadkowej i pojawia się realne zagrożenie spadkiem do I ligi…
Matti Borelli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz