Grupa A:
Brazylia, Chorwacja, Kamerun, Meksyk
Mecze:
12.06 (godz.22, Sao Paolo) Brazylia - Chorwacja
13.06 (godz.18, Natal) Meksyk - Kamerun
17.06 (godz.21, Fortaleza) Brazylia - Meksyk
18.06 (godz.24, Manaus) Kamerun - Chorwacja
23.06 (godz.22, Brasilia) Kamerun - Brazylia
23.06 (godz.22, Recife) Chorwacja - Meksyk
Zdecydowanym faworytem do zajęcia pierwszego miejsca są Brazylijczycy. Nie tylko z racji tego, iż grają na własnym terenie, ale doczekali się bardzo silnej kadry prowadzonej przez doświadczonego trenera Felipe Scolariego, który już raz - w 2002 roku - sprawił, że Brazylia cieszyła się ze zdobycia piątego mistrzostwa świata. Teraz wszyscy czekają na szóste! Nie należy jednak zapominać, że w dwóch ostatnich mundialach Brazylijczycy zatrzymywali się na etapie ćwierćfinałów przegrywając w nich z drużynami z Europy (w 2006 z Francją, a w 2010 z Holandią), z drugiej strony obecna Brazylia jest chyba najbardziej europejska w historii.
Pozostałe trzy zespoły powinny bić się o drugie miejsce...
Chorwaci zawsze mają wielkie nazwiska, ale na mistrzostwach z reguły zawodzą... Ogromne kłopoty mieli już w eliminacjach, w których gdyby zdobyli punkt mniej to straciliby drugie miejsce na rzecz Duńczyków i to oni zagraliby baraże z Islandią... Chorwaccy kibice mają w pamięci zdobycie brązowego medalu na mistrzostwach w 1998 roku, ale pamiętają też o tym, iż ich pupile nie zakwalifikowali się do ostatniego mundialu, a na wcześniejszych dwóch nie potrafili wyjść z grupy...
Kameruńczycy, czyli Nieposkromione Lwy są najbardziej doświadczoną drużyną z Afryki, najczęściej grającą na mundialach. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że tylko raz udało im się wyjść z grupy. O szansach Kamerunu ciężko wypowiadać się przede wszystkim po listopadowym sparingu z Portugalią, która zlała ich aż 5-1! Cała nadzieja w Samuelu Eto'o i tym, że i inni zawodnicy osiągną w Brazylii optymalną formę.
Meksykanie nie są już tą samą drużyną co wcześniej... Meksyk, który wcześniej dzielił i rządził w strefie CONCACAF, w eliminacjach musiał uznać wyższość nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale przede wszystkim Kostaryki i Hondurasu! W barażach Meksyk stanął na wysokości zadania i w dwumeczu nie dał żadnych szans Nowej Zelandii... Wydaje się, że "Aztekowie" nie mają drużyny tej klasy co kilka lat wcześniej, do tego dochodzą kłótnie i niesnaski wewnątrz zespołu. Kibice wierzą, że nowy szkoleniowiec Miguel Herrera będzie potrafił nad tym wszystkim zapanować i sprawić, że Meksyk jednak wyjdzie z grupy...
Pozdrawiam
Wasz El Profesore
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz