Szwajcaria - Francja 2-5 (0-3)
Bramki: Dżemaili 81, Xhaka 87 - Giroud 17, Matuidi 18, Valbuena 40, Benzema 67, Sissoko 73.
SZWAJCARIA: Benaglio - Lichtsteiner, von Bergen (9 Senderos), Djorou, Rodriguez - Behrami (46 Dżemaili), Xhaka, Inler - Shaqiri, Seferović (69 Drmić), Mehmedi.
FRANCJA: Lloris - Debuchy, Sakho (66 Koscielny), Varane, Evra - Sissoko, Cabaye, Matuidi, - Valbuena (82 Griezmann), Giroud (63 Pogba), Benzema.
Brazylijski Salvador sprzyja strzeleckim popisom, wcześniej kibice w tym mieście mieli możliwość oglądania także obfitujących w gole spotkań (Hiszpanów z Holendrami i Niemców z Portugalczykami)... Trzy mecze i 17 goli, średnio prawie sześć trafień na mecz...
Francuzi jeszcze przed przerwą pokazali Helwetom komu należy należy się pierwsze miejsce w grupie. W 73 minucie piłkarze Didiera Deschampsa prowadzili aż 5-0... Następnie do głosu doszli Szwajcarzy - pewnie na skutek rozluźnienia Francuzów - zdobywając dwa gole... W końcówce meczu pecha miał Benzema, który umieścił piłkę w siatce, ale sędzia uznał, że było to już po gwizdku oznajmiającym koniec spotkania. Mecz wcześniej temu samemu piłkarzowi nie zaliczono hat tricka, lecz dwa gole... uznając, że trzeci gol to samobój bramkarza Hondurasu.
Romano Koltonni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz